przez Agatka80 » 18 lut 2013, o 21:03
Chcialabym sie podzielic doswiadczeniami Taty przy stopie cukrzycowej przy pomocy metody BSM. Moj ojciec choruje na cukrzyce juz od prawie 20 lat. Niecale dwa lata temu nagle zsinial mu palce u jednej ze stop i pojawil sie rwacy bol, udal sie do szpitala, na oddziale neurologicznym w trybie natychmiastowym usunieto siny palec, niestety zainfekowano stope gronkowcem zlocistym a ten odporny jest na wszelka antybiotykoterapie. Noga wygladala tragicznie i do tego ten gronkowiec, przyszedl chirurg i oswiadczyl, ze w takiej sytuacji trzeba amputowac do kolana albo troche wyzej. Moj ojciec nie bral tego faktu nawet pod uwage, wypisal sie na wlasne zadanie ze szpitala i zaczelismy walke w domu. Co 4h trzymal pozycje II po 45 minut i stosowal tez dwie inne rzeczy, ktore mialy nieco wspomoc to wszystko, na noc smarowal rany Miodem Manuka (naturalny srodek znieczulajacy,dezynfekujacy i przyspieszajacy ziarninowanie skory)-tak zeby przetrwac noc, bo na dluzsza mete organizm byl bardzo oslabiony, mimo duzej ilosci spozywanego bialka i suplementow diety. Znalezlismy chirurga, ktory nie byl przeciwny metodom alternatywnym i ktoremu Tato postanowil opowiedziec i o metodzie i o tym co robi, bo podczas jednego z badan kontrolnych ten wlasnie lekarz chirurg powiedzial: " A co to tutaj sie dzieje...wytworzyly sie nowe naczynia krwionosne, nie wiem co Pan robi, ale cokolwiek to jest, prosze robic to dalej"...i tu juz nie chodzi o wiare czy nie, ale o fakty. Gronkowiec zrobil troche szkod na stopie i niestety trzeba bylo amputowac dwa dalsze palce, ale gdzie wdaje sie martwica nie pomoze wiele, reszta stopy wygoila sie zupelnie, rana sie zamknela, stopa jest nieco zdeformowana, ale Tato moze chodzic i w maju minie dwa lata od czasu, kiedy mial miec amputowana noge. Nadal regularnie raz dziennie trzyma 45 minut pozycje II, zeby nie kusic losu i cieszy sie, ze chodzi o wlasnych nogach. Jakies 5 miesiecy po wizycie w szpitalu spotkal na korytarzu szpitalnym tego chirurga, ktory chcial amputowac wyzej i ten patrzyl z niedowierzaniem jakby ducha zobaczyl. Chce powiedziec tylko tyle, gdyby Tato zdal sie wtedy tylko na metody konwencjonalne jakie proponuja lekarze, nie mialby nogi. Metoda ta wymaga sporej dyscypliny i czasu i owszem wielu woli lyknac tabletke jak siedziec 45 min. z reka na glowie, ale w sytuacjach podbramkowych bylo to jedyne co nas nie zawiodlo i pomoglo.