przez Agatka80 » 7 sty 2015, o 19:00
W swieta polecilam metode BSM znajomej, ktora wpadla noga w dziure i zdarla sobie naskorek i bolesnie obila sobie kosc piszczelowa. Nie mogla ta noga nawet dotknac podlogi, zlamania nie bylo ale to silne stluczenie odczula bolesnie. Przylozylam jej reke w pozycji II do glowy i juz po 5 minutach powiedziala, ze bol zmienil sie w mrowienie i cieplo wokol rany, po 25 minutowym trzymaniu miala spokoj na 3,5h. Zanim zaczelo bolec znow potrzymala przez 15 minut i po bolu nie bylo sladu, mogla spokojnie przespac noc. Trzymala jeszcze przez dwa dni 3 razy dziennie pozycje II i nie pojawily sie ani siniaki, ani bol, jedynie swedzenie w miejscu zdarcia skory, ale to normalne w procesie gojenia rany. To byl najlepszy moment by jej udowodnic i ja przekonac, ze to nie hokus-pokus i ze to nie kwestia wiary, bo zwykle zmieniala temat gdy mowilam o tej metodzie. Najlepiej jest poczuc na wlasnej skorze:D